Na cmentarzu parafialnym w Szumowie znajdują się dwie mogiły żołnierzy II batalionu 201. Ochotniczego Pułku Piechoty poległych 4 sierpnia 1920 r. pod Paprocią Dużą i Pęchratką Polską. Zginęło wówczas ponad sześćdziesięciu żołnierzy-ochotników, w większości uczniów. Część z nich pochowano w mogile zbiorowej w Paproci Dużej, pozostałych we wspólnej mogile na szumowskim cmentarzu. W 1925 r. staraniem Koła Młodzieży Wiejskiej z Pęchratki Polskiej i rodzin poległych ufundowano obelisk zwieńczony krzyżem. Poświęcenie nagrobka odbyło się w niedzielę, 6 września. W uroczystości wzięli udział członkowie rodzin poległych żołnierzy, przedstawiciele dowództwa 71. Pułku Piechoty z Ostrowi Mazowieckiej, orkiestra i kompania żołnierzy tego pułku, harcerze z gimnazjum w Ostrowi Mazowieckiej, delegacja biskupstwa, poseł na sejm R. Bielicki, młodzież z Kół Młodzieży Wiejskiej w Pęchratce i Srebrnej oraz mieszkańcy wsi . W latach powojennych nagrobek był kilka razy niszczony przez nieznanych sprawców, działających zapewne pod wpływem ideologii ówczesnych czasów. Pamiątkowa inskrypcja na nagrobku brzmi: BOHATEROM 201-GO P.P. POLEGŁYM W WALCE ZA OJCZYZNĘ NA POLACH PAPROCI I PĘCHRATKI DN. 4-GO SIERPNIA 1920 ROKU KAPITAN WĄDOŁKOWSKI KAROL, LAT 27, DOWÓDCA II BAT. 201 P.P. KAWALER VIRTUTI MILITARI I CZTEROKROTNIE KRZYŻA WALECZNYCH. PPOR. WAGNER TADEUSZ, LAT 26, PPOR. CZAMOWSKI ALEKSANDER LAT 27. PPOR. SWISTALSKI TADEUSZ, LAT 21, STUDENT. PCHOR. JANKOWSKI HENRYK, LAT 26. PCHOR. MITKUS ALOJZY, LAT 22, MATURZYSTA. BEYER WILLIAM, LAT 40. WĄSOWSKI WŁADYSŁAW, L. 27 NAUCZY. WIERZBOWSKI TADEUSZ, LAT 26, SĘDZIA ŚLEDCZY. GORNICKI ALEKSY, LAT 34, URZĘDNIK P.K.P. NIEWIAROWSKI STANISŁAW, LAT 41, PROKURENT BANKU. KRUPIŃSKI APOLINARY, LAT 30, LITERAT, NAUCZYCIEL. WACHE STANISŁAW, LAT 28, STUDENT. ROSTKOWSKI MARJAN, LAT 25, HANDLOWIEC. BIELICKI SEWERYN, LAT 17, UCZEŃ. ROKOSSOWSKI WINCENTY, LAT 16, UCZEŃ. OMIECKI TADEUSZ, LAT 18, UCZEŃ. OWCZAREK ZYGMUNT, LAT 19, MATURZYSTA. KAMIŃSKI JULJAN, LAT 20, URZĘDNIK BANKU. LEMBICZ ALEKSANDER, LAT 16, UCZEŃ. WESOŁOWSKI TADEUSZ, LAT 18, UCZEŃ. GRYCZKIEWICZ EDWARD, LAT 24, RZEMIEŚLNIK. CIBOROWSKI ANTONI, LAT 28, HANDLOWIEC. LASTOWIECKI STEFAN, LAT 17, SZCZOTKARZ. BĄK MARJAN, LAT 18, UCZEŃ. GUJSKI ANTONI, LAT 24, NAUCZYCIEL. MIŁONCZ WITOLD, LAT 25, AGRONOM RYBAK. I WIELU INNYCH. Na liście strat Wojska Polskiego widnieje nazwisko Romana Wróbla, podporucznika 205. Pułku Piechoty, poległego 20 VIII 1920 r. w Szumowie lub okolicy . Być może on także spoczywa w mogile zbiorowej na szumowskim cmentarzu jako nieznanych żołnierz 1920 r. W 1939 r. mogiła zbiorowa została powiększona i pochowano w niej żołnierzy 18. Dywizji Piechoty poległych 12 września 1939 r. pod Łętownicą. Na pamiątkowej tablicy dodano także nazwiska poległych na innych frontach II wojny światowej oraz zmarłych i zamordowanych w obozach i łagrach. Upamiętniająca ich inskrypcja brzmi: CHWAŁA BOHATERSKIM OBROŃCOM OJCZYZNY POLEGŁYM W WALCE Z NIEMCAMI W KAMPANII / WRZEŚNIOWEJ 1939 R. I NA WSZYSTKICH FRONTACH DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ ORAZ ZMARŁYM / I POMORDOWANYM W OBOZACH I ŁAGRACH NIEMIECKICH I SOWIECKICH. DĄBROWSKI MARIAN WRZEŚ. 1939 / BANASIK CZESŁAW ZGIN. 1945 / BĄCZYK HENRYK WRZEŚ. 1939 / BĄCZYK STANISŁAW WRZEŚ. 1939 / GAWKOWSKI ANTONI WRZEŚ. 1939 / GŁĘBOCKI ALEKSANDER WRZEŚ. 1939 / GŁĘBOCKI FRANCISZEK MONTE CASSINO / GROMEK TELESFOR WRZEŚ. 1939 / GUMOWSKI KAZIMIERZ WRZEŚ. 1939 / JASTRZĄB JÓZEF WRZEŚ. 1939 / JASTRZĘBSKI PIOTR ZGIN. NA ZACH. / KARPIŃSKI WACŁAW WRZEŚ. 1939 / KOKOSZKO JÓZEF ZAMOR. W OB. SOW. / KOTOWSKI STEFAN WRZEŚ. 1939 / KRASKA WACŁAW WRZEŚ. 1939 / KURPIEWSKI ANTONI ZMARŁ W OB. NIEM. LESZCZYŃSKI JÓZEF MONTE CASSINO / LUTOSTAŃSKI LEON WRZEŚ. 1939 / MICHALSKI EDMUND WRZEŚ. 1939 / NOWACKI STANISŁAW WRZEŚ. 1939 / NOWAK FRANCISZEK ZAMOR. W OB. SOW. / PACOCHA TADEUSZ ZGIN. 1945 / PAJĘCKI JÓZEF ZAMOR. W OB. SOW. / PAWLACZYK ALEKSANDER WRZEŚ. 1939 / PIOTROWSKI JAN WRZEŚ. 1939 / PODBIELSKI JAN WRZEŚ. 1939 / POPŁAWSKI JÓZEF ZAMOR. W OB. SOW. / PSTRĄGOWSKI JAN WRZEŚ. 1939 / STANIEC JAN WRZEŚ. 1939 / SZYMCZUK ANTONI WRZEŚ. 1939 / URBANEK JÓZEF WRZEŚ. 1939 / WIŚNIEWSKI JAN WRZEŚ. 1939 / ŻEBROWSKI WŁADYSŁAW WRZEŚ. 1939 / ORAZ 42 NIEZNANYCH ŻOŁNIERZY POLEGŁYCH WE WRZEŚNIU 1939 R. / SPOCZYWAJCIE W BOGU! / URZĄD I RADA GMINY SZUMOWO, RODZINY OFIAR, SPOŁECZEŃSTWO I KOMBATANCI. Poniżej dwie dodatkowe tablice z nazwiskami poległych, ustalonymi po ufundowaniu tablicy głównej: SZEREGOWY BĄCZYK STEFAN ZGINĄŁ 12 WRZEŚNIA 1939 R. KAPRAL STANISŁAW FLORCZYK / ŻYŁ LAT 24 / ZGINĄŁ W BOJU W 1939 R. W 1996 r. ufundowana została kolejna tablica upamiętniająca żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 r., ale tylko tych, spoczywających na szumowskim cmentarzu: CZEŚĆ I CHWAŁA / BOHATEROM POLEGŁYM W OBRONIE OJCZYZNY / Z NAJEŹDŹCĄ HITLEROWSKIM W DNIU 12.IX.1939 R. / PODCH. EDWARD MICHALSKI KPR WACŁAW KARPIŃSKI / KPR. WŁADYSŁAW ŻEBROWSKI SZER. STEFAN BĄCZYK / ORAZ 42 NIEZNANYCH ŻOŁNIERZY / SPOŁECZEŃSTWO SZUMOWA I OKOLIC / W ROCZNICĘ 1000-LECIA PAŃSTWA POLSKIEGO Dekadę później, symbolika miejsca pamięci została rozszerzona o pamięć pochodzących z Szumowa i okolic żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych: ŻOŁNIERZOM / ARMII KRAJOWEJ I NARODOWYCH SIŁ ZBROJNYCH / SYNOM ZIEMI SZUMOWSKIEJ WIERNYM BOGU I POLSCE / POLEGŁYM I POMORDOWANYM W LATACH 1939-1956 / AK / BRODOWSKI CZESŁAW / LUTOSTAŃSKI EUGENIUSZ / DANISZEWSKI JAN / PILAWSKI ANTONI / DOBROWOLSKI STANISŁAW / PRZYCHODZEŃ FRANCISZEK / FIGOŃ ANTONI / RADZIEJEWSKI MIECZYSŁAW / FIGOŃ JAN / ROSIŃSKI CZESŁAW / FIGOŃ WACŁAW / SADOWSKI ANTONI / FIGOŃ WŁADYSŁAW / SADOWSKI FRANCISZEK / GLIŃSKI BOLESŁAW / SADOWSKI STANISŁAW / GŁĘBOCKI EDWARD / URSKI WINCENTY / JAKUBOWSKI EDWARD / WIŚNIEWSKI JAN / JARKOWSKI ANTONI / WIŚNIEWSKA ZOFIA / KACPRZYK KAZIMIERZ / WOJDYLAK JAN / KOWALEWSKI WŁADYSŁAW / ZIEMAK TADEUSZ / KOWALEWSKI ZYGMUNT / NSZ / BAGIŃSKI HENRYK / PIOTR KALINOWSKI / BANASIK STANISŁAW / KWIATKOWSKI ANDRZEJ / CHOJNOWSKI WACŁAW / PODBIELSKI ANTONI / DANIŁOWICZ STANISŁAW / PODBIELSKI FRANCISZEK / DĄBROWSKI ADOLF / PODBIELSKI JAN / GLIŃSKI CZESŁAW / PODBIELSKI KAZIMIERZ / GŁĘBOCKI ANTONI / POMIANOWSKI FRANCISZEK / GŁĘBOCKI HENRYK / PROSIŃSKI WŁADYSŁAW / GŁĘBOCKI JAN / RAFALAK TADEUSZ / GNIAZDOWSKI ZYGMUNT / RUTKOWSKI BOGDAN / GOSK JAN / TYSZKA WALENTY / JASTRZĘBSKI CZESŁAW / WYSZOMIRSKI EDWARD / JASTRZĘBSKI JAN / WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ IM DAĆ PANIE / LISTOPAD 1997 r. Poniżej umieszczono tablicę z listą fundatorów. W 2017 r., przy okazji poszukiwań prowadzonych na polach bitew z września 1939 r., w których brała udział 18. Dywizja Piechoty odkryta została mogiła zbiorowa żołnierzy poległych w sierpniu 1920 r. Lokalizację mogiły wskazali mieszkańcy Pęchratki Polskiej, którzy przechowali w pamięci okoliczności śmierci oraz miejsce spoczynku poległych. Analiza antropologiczna i historyczna wskazały, że pochowano w niej dziesięciu młodych ludzi (jedna osoba 14-17 lat, osiem osób 17-20 lat i jedna osoba 25-30 lat), ochotników 201. Pułku Piechoty. W lokalnej pamięci zbiorowej zachował się motyw dekapitacji polskich żołnierzy przez oddziały bolszewickie, co zostało potwierdzone podczas analiz antropologicznych podjętych szczątków. Jeden z poległych został dobity strzałem w tył głowy. Przy szczątkach odnaleziono guziki mundurowe oraz bieliźniane, będące pozostałością odzieży, a także złoty sygnet z oczkiem . Szczątki żołnierzy ekshumowane z mogiły polowej zostały pochowane na cmentarzu parafialnym w Szumowie, w tym samym grobie, w którym niemal sto lat wcześniej złożono ciała ich towarzyszy broni. Ze względu na fakt, iż pole bitwy z 4 sierpnia 1920 r. położone jest obecnie na terenie dwóch gmin, uroczystości pogrzebowe w dniu 16 marca 2018 r. zorganizowały wspólnie samorządy gmin Andrzejewo i Szumowo. Źródło: Małgorzata Karczewska, Maciej Karczewski, Miejsca pamięci czynu niepodległościowego na północno-wschodnim Mazowszu, Białystok 2019. Fot. © Małgorzata Karczewska i Marlena Brzozowska
Kilka lat po zakończeniu wojny, staraniem rodziny, z mogiły zbiorowej żołnierzy II batalionu 201. Ochotniczego Pułku Piechoty poległych 4 sierpnia 1920 r. pod Paprocią Dużą i Pęchratką Polską ekshumowano ciało jednego z żołnierzy, najstarszego z poległych ochotników, czterdziestoletniego Williama Beyera. Został on pochowany w osobnym grobie znajdującym się przy głównej alei cmentarnej. O mogiłę dbają uczniowie szkoły w Szumowie, jest także odwiedzana przez członków rodziny. Mimo ponownego urządzenia grobu, napis na tablicy pamiątkowej pozostaje taki sam: WILLIAM BEYER / Tłumacz, / polski ochotnik / Ur. 1880 r. w Warszawie / Zginął w walkach pod Paprocią 4 VIII 1920 r. / ODZNACZONY KRZYŻEM WALECZNYCH / „Synu: Prowadź się tak, abyś na / własnych zasłużył szacunek / Uznanie drugich miłym Ci / będzie podarkiem: gdy Ci go / poskąpią obejdziesz się bezeń” / Ojciec Twój / Warszawa, 18 marca 1920 Informacje o życiu i śmierci Williama Beyera zawiera list jego wnuczki, Moniki Beyer, przekazany w 2005 r. do Zespołu Szkół w Szumowie. William Beyer urodził się w Łodzi w 1880 roku. Jak wskazuje jego nazwisko, rodzina była pochodzenia niemieckiego, ale przodkowie osiedlili się w Polsce już dawno, prawdopodobnie w XVIII wieku. Dziadkowi nadano tradycyjne w rodzinie imię Wilhelm, ale jako gorący polski patriota sam zmienił je na wersję angielską, stąd William. Jednym z jego przodków był Karol Beyer, także gorący polski patriota, zesłaniec, pionier polskiej fotografii, numizmatyk i archeolog. Dziadek mój studiował ekonomię w Warszawie w SGH i we Frankfurcie. Był poliglotą, władał biegle jęz. angielskim, francuskim, niemieckim, rosyjskim, włoskim, zgłębiał tajniki hebrajskiego i japońskiego. Miał także talent plastyczny, projektował reklamy do czasopism. Wyjątkowo wysportowany, został wytypowany do reprezentacji Polski na olimpiadę jako znakomity fechtmistrz. Od wczesnej młodości był zamiłowanym podróżnikiem. Przed ukończeniem 20 lat opuścił rodzinny dom i – karmiąc na statku woły – popłynął do Kanady, gdzie pracował jako drwal przy wyrębie lasów. Po ślubie z moją babcią Stefanią nadal podróżował, również po przyjściu na świat mego ojca, któremu także nadano imię William. Pracował intensywnie przez pół roku, zostawiał babci pieniądze na utrzymanie rodziny, i – ruszał w świat. Jego ostatnią zagraniczną podróżą była wyprawa do Japonii w 1918 r. Przez półtora roku mieszkał w Tokio w rodzinie japońskiej i pracował. Zachowała się z tamtych czasów jego korespondencja, a także niektóre artykuły i teksty odczytów wygłaszanych w jęz. angielskim na temat historii Polski. Przebijała z nich głęboka wiedza i umiłowanie ojczyzny. Po powrocie do kraju w 1920 roku, gdy Polsce - i całej Europie - zagrażała inwazja wojsk sowieckich, dziadek zaciągnął się do Armii Ochotniczej. Początkowo nie chciano go przyjąć, gdyż miał wtedy już (dopiero?) 40 lat. Zginął na polach Paproci i Pęchratki 4 sierpnia 1920 roku. Z relacji świadków babcia dowiedziała się, że walczył bardzo dzielnie, ale w końcu otoczyli go kozacy, strącili mu binokle i nie mogąc go pokonać w fechtunku uśmiercili strzałem w tył głowy. Początkowo dziadka pochowano w bratniej mogile, potem jednak babcia przeniosła go do osobnego grobu, tego właśnie, o który tak pięknie dba szumowska młodzież. Nie miał na sobie żołnierskiego munduru, tylko szary sweter, w którym wyruszył na wojnę. W uznaniu waleczności i bohaterskiej postawy dziadek został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Walecznych, co w owym czasie było wielkim wyróżnieniem, rzadko przyznawanym cywilom. Dziadek William osierocił babcię i 10-letniego wówczas synka, mego tatę. Warto wspomnieć, że w owych czasach, kiedy chłopiec tracił ojca, często mężczyźni z kręgu rodziny i przyjaciół tworzyli tzw. radę familijną, wspomagającą wdowę w wychowaniu i edukacji syna. Po śmierci dziadka jednym z członków tej rady był prof. Wacław Jędrzejewicz, przedwojenny polityk i dyplomata, po wojnie wieloletni prezes Instytutu im. Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, autor m.in. monumentalnej „Kroniki życia Józefa Piłsudskiego”, tamże wydanej. Pan profesor przesłał memu ojcu egzemplarz tego dzieła, który w 1978 r. zatrzymała jednak cenzura. W naszej rodzinie dziadek William był żywą legendą i pozostał nią do dziś w moim sercu. Zawsze ogromnie żałowałam, że nie miałam okazji go poznać, porozmawiać z nim, wypytać o szczegóły z jego życia. I tak mi żal, że on i jego towarzysze nie zdążyli się dowiedzieć o zwycięskiej Bitwie Warszawskiej, zwanej zarazem Cudem nad Wisłą. Zabrakło dziesięciu dni. Źródło: Małgorzata Karczewska, Maciej Karczewski, Miejsca pamięci czynu niepodległościowego na północno-wschodnim Mazowszu, Białystok 2019. Fot. © Małgorzata Karczewska